Niestety, rok szkolny sprawił, że na moje małe kucharzenie mam czas tylko w weekend... Przez ostatni tydzień chodziłam jak nakręcona, odkąd zobaczyłam
te muffinki. Kocham karmel, więc wiedziałam, że w najbliższych wolnych chwilach je upichcę! I jak to zwykle bywa z rzeczami mocno oczekiwanymi, rozczarowałam się... Mimo peanów pochwalnych i zachwytów mamy, mi nie przypadły one do gustu. W porównaniu z tymi, które upiekła Cudawianka, moje wyszły bledziutkie i mizerne, a w dodatku jak na mój gust zbyt wyczuwalna była w nich nuta jajek i masła. Potrzebowałam drugiego dnia, by się do nich przekonać, bo przez noc wybornie się 'dosmaczyły'. No i mogłam się zachwycać- są pyszne! Polecam :)
Cytuję z Brulionu z Przepisami:
MUFFINY KARMELOWE
Suche składniki:
1 plus 1/2 szklanki maki
1/2 lyzeczki sody oczyszczonej
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
4 lyzki cukru demerara
Mokre składniki
10 lyzeczek masla
1 jajko
3/4 szklanki naturalnego jogurtu (uzylam greek)
1 banan
3/4 szklanki gotowej masy karmelowej (kajmakowej)
ponadto:
odrobina cukru demerara do posypania muffinek z wierzchu
Skladniki suche wsypac do jednej miski, wymieszac lyzka.
W drugiej misce rozbeltac widelcem jajko. wlac jogurt. rozbeltac razem. nastepnie wlac rozpuszczone i ostudzone wczesniej maslo. znowu wymieszac.
rozgniesc widelcem banana na packe. przelozyc do miski z mokrymi skladnikami. wymieszac razem. na koncu dodac karmel z puszki i jeszcze raz wymieszac.
przesypac suche skladniki do miski z mokrymi skladnikami. wymieszac lyzka na w miare jednolita mase. nakladac ja do papilotek na 3/4 wysokosci. posypac z wierzchu grubym cukrem.
piec okolo 25 minut w 180 stopniach.
Smacznego!